Jak zniszczyć człowieka fałszywymi zarzutami i jak pozbawić go milionów bez kary?
Wczoraj na stronach Adwokatury Polskiej pojawił się post autorstwa Pana Mecenasa Mateusza Boznańskiego, który uznał, iż ustanawianie dla mnie pełnomocników z urzędu w sytuacji gdy jestem biznesmenem i brak takich działań sądów w stosunku do ubogich jest „hańbą polskiego wymiaru sprawiedliwości” z powodu przeproszenia mnie za ten wpis nie będę rozszerzał mojej oceny omawianej publikacji.
W latach 1996-2022 oskarżono mnie o popełnienie 123 przestępstw i wydano tyle samo wyroków uniewinniających.
Ponieważ nazywam się Stonoga „klamka” w kancelarii adwokackiej zaczynała się od 50.000 zł+VAT do klamki „mocnych adwokatów” 250.000 zł +VAT. Termin w procesie sądowym kosztuje od 1000 do 5000 zł w zależności od tego, gdzie toczy się rozprawa i ile kilometrów musi przejechać obrońca, a także jak bardzo złożona jest sprawa.
Przedstawię Państwu tylko te sprawy, które były połączone z pozbawieniem wolności lub skazaniem, które dziś nie istnieje z powodu wznowienia postępowania i wydania w ponownym postępowaniu instancyjnym wyroku uniewinniającego.
Sprawa #1 VIIK 305/01 Sąd Rejonowy dla M.St.Warszawy
- data postawienia zarzutów: 21.12.1999 r.
- data wyroku skazującego na 3 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności: 13.11.2002
sędzia orzekająca : Maria Turek (obecnie SO Warszawa VIII Wydz.Karny)VIIK 305/01
- data wyroku Sądu Okręgowego (apelacja) 13.03.2003 X Ka 106/03 (utrzymanie w mocy)
sędzia orzekający: Piotr Niedzielak (obecnie Izba Dyscyplinarna SN, a po likwidacji nadal SSN)
wykonanie wyroku w całości
- data wyroku Sądu Najwyższego uchylającego wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie 25.07.2006 II KK 86/06 (uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi odwoławczemu)
- data ponownego wyroku Sądu Odwoławczego- Sądu Okręgowego w Warszawie IX Ka 726/06 to 20.12.2007 (Sąd odwoławczy uchyla wyrok Sądu Rejonowego dla
M.St Warszawy z dn 13.11.2001 r.
- data wyroku ostatecznego uniewinnienia 20.10.2010 r. IV K 118/10 Sądu Rejonowego dla Warszawy Woli.
Postępowanie karne trwało 11 lat w jego toku bezprawnie jako nigdy niekaranego recydywistę zamknięto mnie do więzienia dla recydywistów w Płocku i trzymano w nim
3 lata i 6 miesięcy. Nawet Sąd Najwyższy wydając w dniu 25.07.2006 r., wyrok IIKK 86/06 zapomniał do października 2006 r. wystawić dla mnie nakazu zwolnienia z więzienia.
Wszystkich rozpraw w sprawie było 19 a koszt obrony z wyboru (do czasu) wyniósł 117.000 zł
To była najtańsza sprawa, której przemnożenie przez 123 daje kwotę na obrońców z wyboru 14.391.000 zł (czternaście milionów trzysta dziewięćdziesiąt jeden tysięcy złotych) w ostatnim stadium również bronił mnie obrońca z urzędu.
Szczegóły poznacie państwo w filmie który jest przygotowywany, a który wstrząśnie tzw.polszą
Niemniej jednak Autor postu na stronie Adwokatury Polskiej Pan mec. Mateusz Boznański poruszył bardzo ważną kwestę dostępności do zawodowego prawnika dla ludzi biednych lub nieporadnych, która pozostaje złudzeniem rzeczywistości sądowej mimo konstytucyjnej gwarancji w tym zakresie.
W moim przypadku kardynalnym powodem ustanawiania obrońców z urzędu było rozsianie (celowe udręczające) procesów karnych wbrew właściwości miejscowej (art.31 kpk) po różnych sądach na terenie całej Polski mimo, że przed otwarciem przewodów sądowych w tych sprawach miała zastosowanie norma art.33 kpk (łączność podmiotowa) nakazująca prowadzenie jednego procesu przeciwko jednej osobie.
Od 2019 roku, kiedy to doszło do zmian przepisów kpk, ustanawianie dla mnie obrońców z urzędu miało (na polecenie ziobry) zupełnie inną funkcję. Otóż był to czas kiedy sądy mogły nawet przy usprawiedliwionym niestawiennictwie oskarżonego prowadzić rozprawy pod jego nieobecność ale wymagało to ustanowienia obrońcy z urzędu i wydawania wyroków skazujących gdy siedziałem w areszcie ekstradycyjnym w Holandii.
Również i takie fortele ziobry byłem w stanie przezwyciężyć i przykładowo wyrok skazujący w sprawie ujawnienia akt afery podsłuchowej (wydany podstępnie bez prawa do obrony)przez Sad Rejonowy Warszawa Praga Północ wznowiłem 18.01.2022 r.
Gdyby nie szaleństwo wyniszczania człowieka przez podłą wykolejoną społecznie i prawnie polskę, to faktycznie jak trafnie zauważa mec. Mateusz Boznański bezpłatną pomoc prawną od niej otrzymałoby z 5 autobusów biednych ludzi.
Od 2019 roku cały majątek naszej rodziny pozostaje zablokowany przez pisowsko-faszystowską prokuraturę regionalną w podłym Lublinie (jerzy ziarkiewicz) a procesy trwają nadal- te „nowe” w pięćdziesięciu czterech odrębnych sprawach karnych p-ko mnie.
Pięćdziesiąt z nich dotyczy znieważania pisowców ale pytam publicznie czy pisowca można znieważyć?
Przeprosiny Pana mecenasa przyjąłem, nadesłał je dzisiejszego ranka SMS-em ale przykro mi, że walka o wolność, godność nazywana jest przez ludzi palestry „pieniactwem”.
Jeśli „pieniactwo” jest jedynym skutecznym narzędziem do sprawiedliwego procesu sądowego to jestem pieniaczem lecz gdy zawodowy prawnik tak to rozumie i interpretuje to musi zadać sobie pytanie czy nie zachodzi potrzeba nowelizacji prawa i zastąpienia prawa do obrony prawem do pieniactwa.