W programie „7. Dzień Tygodnia” doszło do ostrej wymiany zdań między Anną Zalewską z Prawa i Sprawiedliwości a Krzysztofem Hetmanem z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Europosłanka PiS zarzuciła PSL rzekome poparcie dla kandydata Koalicji Obywatelskiej, Rafała Trzaskowskiego. Hetman stanowczo zaprzeczył: „Ale ja nic takiego nie powiedziałem”. W trakcie dyskusji w studiu zadzwonił telefon Anny Zalewskiej. „Dzwonią do pani, żeby powiedzieć, że mija się pani z prawdą” – skomentował z ironią Krzysztof Hetman.
— Nie będę komentować ani dyskutować przed decyzją, która zapadnie dziś — oznajmiła europosłanka PiS Anna Zalewska, zapytana o potencjalnego kandydata PiS w wyborach prezydenckich. Według doniesień, ma nim zostać szef IPN Karol Nawrocki.
Polityk stwierdziła, że może odnieść się do wyboru Rafała Trzaskowskiego przez Koalicję Obywatelską. – Chciałabym skomentować wypowiedź pana Krzysztofa Hetmana, który mówił o wsparciu dla Rafała Trzaskowskiego, a także o ewentualnym poparciu w drugiej turze… – rozpoczęła europosłanka PiS.
— Ale ja nic takiego nie powiedziałem — odpowiedział od razu Krzysztof Hetman.
W studiu nagle rozbrzmiał telefon. „Mówią, że mija się pani z prawdą”
Anna Zalewska kontynuowała swoją wypowiedź, mówiąc: — Chciałabym poinformować pana, że marszałek senior, Marek Sawicki z PSL, stwierdził, iż na pewno nie zagłosuje na Rafała Trzaskowskiego. — Nic takiego nie powiedziałem — odpowiedział Krzysztof Hetman, a jego słowa potwierdził prowadzący, Andrzej Stankiewicz.
Anna Zalewska powiedziała: — Państwa polityk, pan Jarosław Rzepa, stwierdził ostatnio w mediach, że „za kilka tygodni najprawdopodobniej wrócicie do jednego kandydata”.
W tym momencie w studiu rozległ się dźwięk dzwoniącego telefonu. Kiedy europosłanka PiS zdała sobie sprawę, że to ona zapomniała wyciszyć urządzenie, jej twarz przybrała wyraz zaskoczenia i niepokoju. Sytuację postanowił wykorzystać jej polityczny rywal.
— Dzwonią do pani, że się pani mija z prawdą — powiedział Krzysztof Hetman.
Europosłanka PiS uśmiechnęła się, po czym szybko wyciszyła telefon. Następnie przypomniała, że marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, nie utożsamia się z rządem. Zwróciła uwagę, że jeden z obywateli na spotkaniu skarżył się na wysokie rachunki za prąd, a marszałek Hołownia stwierdził, że ma wrażenie, iż ta osoba jest oszukiwana przez państwo.