Sędziowie Sądu Najwyższego oświadczyli, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie jest sądem i nie może wykonywać konstytucyjnych czynności w procesie wyborczym. Mimo to, nieuznawana izba rozpatruje protesty wyborcze.
Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 56 tysięcy protestów wyborczych – poinformowała w czwartek pierwsza prezes Sądu Najwyższego, Małgorzata Manowska. Ich rozpatrywaniem zajmuje się Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która nie jest uznawana za sąd w rozumieniu prawa unijnego.
Tego samego dnia opublikowano oświadczenie sędziów Sądu Najwyższego w tej sprawie (z datą 24 czerwca 2025 r.).
„Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest sądem, co wynika z orzeczeń Sądu Najwyższego oraz orzeczeń trybunałów międzynarodowych” – napisano w dokumencie podpisanym przez 28 sędziów SN.
Jak podkreślają, zgodnie z art. 129 ust. 1 Konstytucji RP, ważność wyboru Prezydenta stwierdza Sąd Najwyższy, który rozpatruje także protesty wyborcze.
Sędziowie zaznaczają, że „zgodnie z obowiązującym systemem prawnym Sąd Najwyższy jako organ sprawujący w Polsce wymiar sprawiedliwości (art. 175 ust. 1 Konstytucji) musi spełniać warunki niezależnego, bezstronnego i niezawisłego sądu”.
„Z uwagi na to, że Izba ta nie jest sądem, nie może także realizować wskazanych powyżej czynności w procesie wyborczym przynależnych wyłącznie Sądowi Najwyższemu” – czytamy dalej w oświadczeniu.
Nieprawidłowości i protesty wyborcze
Od kilku tygodni media nagłaśniają informacje o nieprawidłowościach w liczeniu głosów w drugiej turze wyborów prezydenckich. Termin składania protestów upłynął 16 czerwca, a ich rozpatrywaniem zajmuje się obecnie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych działająca przy Sądzie Najwyższym.
Izba ta została utworzona na podstawie ustawy o Sądzie Najwyższym z 2017 roku, a jej skład tworzą osoby powołane po tej dacie na wniosek nowej, upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa, której kształt i tryb działania również określono w przepisach tej ustawy – wprowadzonych w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy.
Legalność powołania tych sędziów oraz status samej Izby budzą poważne zastrzeżenia. Zarówno Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jak i Europejski Trybunał Praw Człowieka wielokrotnie orzekały, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie spełnia standardów niezależnego i bezstronnego sądu, wymaganych przez prawo europejskie.