Nawet kilkadziesiąt tysięcy Węgrów wzięło udział w manifestacji przeciwko rządom Viktora Orbana, co jest rezultatem ostatnich wydarzeń w kraju oraz dymisji prezydent Katalin Novak. Mówi się o największym kryzysie węgierskiego przywódcy od 14 lat. Premier Orban ma wygłosić orędzie o stanie państwa w sobotę.
Demonstranci zgromadzili się w piątkowy wieczór w centrum stolicy, na budapeszteńskim Placu Bohaterów. Szacuje się, że w manifestacji wzięło udział co najmniej kilkanaście tysięcy osób. Uczestnicy trzymali transparenty oraz węgierskie flagi. Przyczyną protestów było skandaliczne ułaskawienie Endre K., byłego zastępcy dyrektora państwowego domu dziecka, przez – byłą już – prezydent Katalin Novak. Mężczyzna został skazany na karę więzienia za namawianie dzieci do wycofania zeznań przeciwko dyrektorowi placówki w sprawie wykorzystywania małoletnich. Ułaskawienie miało miejsce w sierpniu 2023 roku, jednak sprawa wyszła na jaw dopiero 2 lutego.
W rezultacie ludzie wyszli na ulice, wyrażając symboliczny sprzeciw przeciwko systemowi budowanemu w kraju od 2010 roku przez Viktora Orbana. „Deptanie praw demokratycznych sięgnęło zenitu” – mówił jeden z protestujących, cytowany przez AFP. Jedna z emerytowanych nauczycielek wskazywała, że „rząd powinien przestać uważać, że wszystko jest dozwolone”. Youtuberka Edina Pottyondy, jedna z organizatorek protestu, podkreśliła, że „państwo węgierskie poniosło porażkę”, dodając, że brak jest przejrzystego, dokładnego i niezależnego śledztwa, które mogłoby wyjaśnić odpowiedzialność.