Pod koniec stycznia 2024 roku, jeden z funkcjonariuszy tego Zarządu Łukasz Szostak, podczas czynności przeszukania zagubił broń służbową. W chwili obecnej okoliczności zagubienia nie są znane. Następnie funkcjonariusz ten nie dopełnił obowiązku powiadomienia o tym fakcie przełożonych. Od tego czasu, do dnia 04 marca 2024 roku, jakby nigdy nic pełnił obowiązki służbowe.
Dodatkowo zarówno Naczelnik Zarządu Mariusz Pomorski, jak i Naczelnik Rafał Filipiak, nie dopełnili obowiązku dokonania odprawy po czynnościach służbowych i nie dokonali sprawdzenia broni. W okresie od końca stycznia do początku marca 2024 roku, wielokrotnie dokonywali odpraw służbowych i nie sprawdzili stanu broni znajdującej się na stanie Zarządu. Ponadto zarówno Naczelnik, jak i Zastępca Naczelnika wysyłał w tym okresie wielokrotnie Łukasza Szostaka na czynności służbowe, bez broni (zgodnie z regulaminem powinien ją mieć ), odnotowując w książce odpraw, że dokonali sprawdzenia broni, której fizycznie Łukasz Szostak już nie miał.
Broń została znaleziona przez postronną osobę i dostarczona do Policji, a następnie do lubelskiego Wydziału Biura Spraw Wewnętrznych Policji i tam zabezpieczona.
Dopiero w dniu 4 marca 2024 roku podczas czynności sprawdzających na terenie Zarządu w Lublinie, przełożeni Szostaka dowiedzieli się o fakcie zagubienia broni od funkcjonariuszy BZWP i wydziału Kontroli CBZC.
Co działo się z bronią przez miesiąc czasu?Czy ktoś z niej korzystał? Dlaczego w taki sposób zostało narażone życie lub zdrowie innych osób? Dlaczego przełożeni Szostaka nic nie wiedzieli o utracie broni?
W tym przypadku zarówno, Łukasz Szostak,Mariusz Pomorski, jak i Rafał Filipiak, pełniąc funkcję publiczną jako funkcjonariusze Policji, nie dopełnili obowiązku działając na szkodę interesu publicznego, jak i prywatnego i powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej z art. 231§ 1. Czy tak się stanie?
Naczelnik Filipiak, jak i Naczelnik Pomorski, znani są w województwie lubelskim z ostro zakrapianych alkoholem imprez. Ponadto wobec osoby Filipiaka i Pomorskiego toczyło się postępowanie przygotowawcze w sprawie mobingu i seksistowskich zachowań w lubelskim Zarządzie. Pod kątem tych zdarzeń, Wydział Kontroli Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości prowadził na terenie Lublina wielokrotnie czynności sprawdzające. Sprawa przycichła, „swój” Wydział Kontroli zrobił wszystko, aby żadna negatywna informacja nie ujrzała światła dziennego. Jak wiemy Naczelnik Pomorski, jak i Naczelnik Filipiak jest z „rozdania” Komendanta Czebreszuka, byłego Z-cy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie, który udzielał rad przy obsadzaniu stanowisk Naczelników Komendantowi Adamowi Cieślakowi.
Pan Zastępca Naczelnika Rafał Filipiak, zasłynął w dniu 14 grudnia 2023 roku, kiedy to
w godzinach służby na spotkaniu z bankowcami w ZBP w Warszawie, spożywał duże ilości alkoholu. Świadkami mogą być jego pracownicy, którzy byli z nim w Warszawie Dziwulski i Tomaszewski oraz pracownicy banków z którymi spożywał alkohol na służbie. Następnie Filipiak pod znacznym wpływem alkoholu jechał wydziałowym pojazdem służbowym do Lublina. Filipiak, kolejnego dnia tj. 15 grudnia stawił się rano do służby do wydziału, gdzie było od niego czuć woń alkoholu. Naczelnik Pomorski, kazał mu nie wychodzić z pokoju i z nikim nie rozmawiać. Filipiak słynie ze swoich seksistowskich zachowań wobec kobiet i takie zachowania wobec pracowników banków podczas spotkania były odnotowane. Świadkiem całego zdarzenia był też naczelnik wydziału nadzoru KGP, który telefonicznie upomniał Pomorskiego o zachowaniu swojego zastępcy, ale ponownie sprawa została zamieciona pod dywan.
Podobna sytuacja miała miejsce z Naczelnikiem Pomorskim, kiedy to pod koniec 2023 roku na terenie Domu Królewskiego w Lublinie przy ul. Abramowickiej 37F, podczas imprezy Wydziałowej, będąc pod dużym wpływem alkoholu, w wielkiej złości i agresji próbował ograniczać swobodę swoich funkcjonariuszom, poprzez zakaz wyjścia z lokalu, groził im zwolnieniem ze służby i przeniesieniem na inne stanowisko służbowe w przypadku wyjścia na zewnątrz lokalu. Osobami, wobec których Pomorski przekroczył uprawnienia, byli jego funkcjonariusze Policji Kozioł i Blacha. O powyższym, dowiedział się się Komendant Adam Cieślak, lecz sprawa została wyciszona i zamieciona pod dywan.