– Czyżby ta współpraca między służbami rosyjskimi, a służbami Rzeczypospolitej pod rządami pana premiera Donalda Tuska nadal była kontynuowana? Bo tak to wygląda — powiedział Andrzej Duda. W ten sposób odniósł się do tego, że rosyjski szpieg Paweł Rubcow miał dostęp do tajnych akt.
Dlaczego to ważne?
„Rzeczpospolita” ujawniła, że zatrzymany w Polsce i działający dla GRU rosyjski szpieg Paweł Rubcow — zanim został wydany Rosji w ramach wymiany więźniów — otrzymał jako podejrzany dostęp do materiałów ze śledztwa w jego sprawie, w tym tajnych. Zdaniem gazety, prokuratura mogła Rubcowowi odmówić dostępu do akt tajnych na podstawie art. 156 Kpk, z powodu „ochrony interesów państwa”.
Co powiedział Andrzej Duda?
– Sytuacja jest o tyle kuriozalna, że myślę, że wtedy już nie było żadnych wątpliwości, że ten pan jest rosyjskim agentem, ponieważ wiadomo było, że będzie on uczestniczył w wymianie, która jest organizowana przez służby Stanów Zjednoczonych – stwierdził prezydent Andrzej Duda na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Litwy.
— W związku z powyższym obawiam się, że panowie z ABW mieli świadomość, że pokazują te akta nikomu innemu jak funkcjonariuszowi czy agentowi rosyjskich służb specjalnych, który był w naszym kraju oskarżony o szpiegostwo — powiedział Duda.
— O ile pamiętam w 2012 r. została podpisana umowa pomiędzy SKW, a FSB, jeżeli chodzi o współpracę, to było za rządów pana premiera Donalda Tuska i pan premier Donald Tusk wyraził na to zgodę — mówił dalej Duda.
– Czyżby ta współpraca między służbami rosyjskimi a służbami Rzeczypospolitej pod rządami pana premiera Donalda Tuska nadal była kontynuowana? Bo tak to wygląda, to jest mój komentarz na ten moment w tej sprawie – dodał.