Jarosław Kaczyński oświadczył w niedzielę, podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej w Warszawie, że „policja łamie prawo”. Prezes PiS stwierdził również, że jako posłowie nie mogą podejmować walki z policją ani jej atakować, bo byłoby to nieskuteczne. Kaczyński ponownie podniósł tezę o domniemanym zamachu w Smoleńsku, a okrzyki kontrmanifestantów określił mianem „prezentu dla Putina”.
W niedzielę na Placu Piłsudskiego w Warszawie, z okazji miesięcznicy katastrofy smoleńskiej, odbyły się uroczystości, w których uczestniczyli Jarosław Kaczyński oraz czołowi przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. Równocześnie w pobliżu miała miejsce kontrmanifestacja, podczas której protestujący nieśli transparenty z hasłami, takimi jak “Kłamstwo smoleńskie” i “Mamy dość tańca na trumnach”. Demonstranci przynieśli także wieniec z napisem, obwiniającym prezydenta Lecha Kaczyńskiego za katastrofę. Na miejscu obecna była policja, która nadzorowała sytuację.
Podczas przemówienia prezesa PiS, w tle słyszalne były okrzyki “kłamca”. Jarosław Kaczyński skomentował je, mówiąc, że stanowią one “kolejny prezent dla Putina” oraz “wszystkich, którzy zorganizowali ten zamach”. Wyraził również przekonanie, że to “prezent” od premiera Donalda Tuska, który – zdaniem Kaczyńskiego – “jest uzależniony od Putina”, ponieważ prezydent Rosji “wie na jego temat wiele różnych rzeczy”.
kaczor się skarży
Jarosław Kaczyński wyraził niezadowolenie z braku odpowiedniej reakcji ze strony policji. Zwrócił uwagę, że od trzech miesięcy funkcjonariusze policji fizycznie chronią osoby, które w miejscu pamięci składają wieńce z napisem obraźliwym wobec prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który Kaczyński określił jako „skrajnie obraźliwy”.
– Nie możemy walczyć z policją ani jako posłowie podejmować działań przeciwko niej, bo byłoby to bezskuteczne. W związku z tym będziemy bronić prawdy o Smoleńsku i godności ofiar tej tragedii, które zginęły z rąk Putina – stwierdził prezes PiS. Dodał, że „rządząca Rosją banda zbrodniarzy ma swoich przedstawicieli również w Polsce – także wśród osób sprawujących władzę i tych, którzy tu stoją”. Według Kaczyńskiego „to są osoby, którymi powinny zainteresować się służby specjalne, prokuratura i sądy, aby umieścić je we właściwym miejscu”.
Zapowiedział, że nadejdzie dzień, kiedy wszystkie sprawy związane z upamiętnieniem będą uregulowane zgodnie z prawem. – Dziś takiej możliwości nie mamy, więc robimy to, co możemy – oddajemy hołd prezydentowi oraz wszystkim, którzy zginęli, a jednocześnie bronimy godności, zarówno tych, którzy polegli, jak i pamięci mojego brata Lecha Kaczyńskiego. I będziemy to robić nadal – zaznaczył Kaczyński. Dodał także, że „nadejdzie czas, kiedy wszystkie te wydarzenia zostaną właściwie potraktowane zgodnie z prawem”.
Prezes PiS zwrócił uwagę, że osoby zakłócające obchody miesięcznicy smoleńskiej łamią prawo, ponieważ „nie wolno zakłócać demonstracji”. Zaznaczył, że „łamanie prawa dotyczy także policji, jak i władz, które nie przestrzegają prawa i depczą konstytucję”.