Amerykańska armia opublikowała zdjęcia, które ukazują rozmiar uszkodzeń atomowego lotniskowca USS Harry S. Truman po zderzeniu z statkiem handlowym. Do incydentu doszło w połowie lutego na Morzu Śródziemnym. Dowódca grupy uderzeniowej lotniskowca zapewnia, że „nasza misja pozostaje niezmieniona”.
Marynarka wojenna opublikowała w sobotę zdjęcia ukazujące uszkodzenia lotniskowca USS Harry S. Truman, który 12 lutego zderzył się ze statkiem handlowym na Morzu Śródziemnym, niedaleko Egiptu. Na dwóch udostępnionych fotografiach wyraźnie widać zniszczenia na prawej burcie (sterburcie) 335-metrowego okrętu. Wgnieciony i zarysowany jest długi fragment burty, a także duże otwory po uderzeniu w jeden z jej wystających elementów.
Jak wskazano, uszkodzeniu uległy m.in. „zewnętrzne ściany dwóch pomieszczeń magazynowych, pomieszczenia konserwacyjnego, pomieszczenie do obsługi lin, rufa oraz platforma nad jednym z pomieszczeń magazynowych”. Podkreślono jednak, że uszkodzenia nie miały wpływu na zdolności bojowe okrętu, a od środy, kiedy doszło do wypadku, lotniskowiec kontynuował udział w operacjach lotniczych.
Marynarka wojenna poinformowała, że specjalny zespół przeprowadza szczegółową ocenę uszkodzeń, po czym zostanie wdrożony plan naprawy lotniskowca. Na chwilę obecną nie podano informacji, jak długo mogą potrwać naprawy ani gdzie będą one przeprowadzane.
Podano również, że statek handlowy został uszkodzony, choć nie ujawniono szczegółów dotyczących zakresu uszkodzeń. Zostało jednak potwierdzone, że na obu jednostkach nikt nie odniósł obrażeń.
Lotniskowiec zderzył się z statkiem handlowym
Jak informuje CNN, lotniskowiec Truman zderzył się z zarejestrowanym w Panamie statkiem Besiktas-M na zatłoczonych wodach w pobliżu Kanału Sueskiego, w niedalekiej odległości od kotwicowiska przeznaczonego dla jednostek przepływających przez Kanał. Były kapitan marynarki wojennej USA, Carl Schuster, w rozmowie z CNN zaznaczył, że na tak „ograniczonym szlaku morskim nie ma zbyt wiele miejsca na manewry”. Dodał, że drobne błędy nawigacyjne, błędne odczytanie zamiarów drugiej jednostki lub spóźnione podjęcie decyzji przez załogę którejkolwiek z jednostek mogły szybko doprowadzić do niebezpieczeństwa, „zwłaszcza przy bardzo niewielu opcjach manewrowych”.
Marynarka w swoim oświadczeniu poinformowała, że przed wypadkiem lotniskowiec przebywał w Zatoce Souda, po dwóch miesiącach operacji bojowych przeciwko rebeliantom Huti w Jemenie oraz tzw. Państwu Islamskiemu w Somalii. Kontradmirał Sean Bailey, dowódca grupy uderzeniowej USS Harry S. Truman, zaznaczył, że mimo incydentu „nasza misja pozostaje niezmieniona”. – Jesteśmy nadal gotowi stawić czoła wszelkim wyzwaniom – dodał.
Lotniskowiec jest porównywany do „miasta na wodzie”
Reuters zaznacza, że kolizje z udziałem okrętów amerykańskiej marynarki wojennej są rzadkością. W 2017 roku dwa takie incydenty miały miejsce w regionie Azji-Pacyfiku. Wypadki, w których zginęło 17 marynarzy, wzbudziły wówczas wątpliwości co do jakości przeszkolenia i skutkowały usunięciem kilku oficerów ze stanowisk.
Lotniskowiec atomowy Harry S. Truman, który wszedł do służby w 1998 roku, ma 333 metry długości i załogę liczącą 5 tysięcy osób, co sprawia, że można go porównać do „miasta na wodzie”. Na pokładzie, o powierzchni przekraczającej 18 tysięcy metrów kwadratowych, stacjonuje 90 samolotów – informuje Reuters.
