Riho Terras, były dowódca estońskiej armii i obecnie poseł do Parlamentu Europejskiego, wyraził w wtorek przekonanie, że Polska stała się jedną z najpotężniejszych sił NATO. Wzywa jednocześnie inne duże państwa europejskie do naśladowania Warszawy i zwiększenia inwestycji w obronność.
Eurodeputowany zauważył, że w ostatnich latach polskie władze intensywnie pracowały nad znacznym zwiększeniem zdolności obronnych kraju. Efektem tego jest prawie dwukrotne zwiększenie wydatków na obronę, sięgające 3,8 proc. PKB, co przekłada się na około 30 mld euro rocznie.
Te liczby imponują. Polska niezaprzeczalnie ewoluuje i już teraz należy do jednych z najbardziej potężnych sił militarnych w NATO. Jeśli wszystkie plany zostaną zrealizowane, polska armia będzie większa niż niemiecka, francuska, brytyjska i włoska razem wzięte – dodał byłych dowódca Sił Obronnych Estonii.
Terras podkreślił, że Polska jest kluczowym elementem w zapewnianiu bezpieczeństwa NATO, zwłaszcza w obliczu niepewności dotyczącej zaangażowania Stanów Zjednoczonych. Zwrócił również uwagę na niedawne wypowiedzi Donalda Trumpa, które podważyły zobowiązania obronne niektórych sojuszników.
Emerytowany generał pochwalił Polskę za zakupy uzbrojenia prowadzone w różnych krajach, co tworzy zdrową konkurencję na rynku. – Jeśli nie uda się im zdobyć czegoś w USA, sięgną po to w Korei Południowej, co stymuluje konkurencję. Amerykanie będą dążyć do tego, aby sprzedawać więcej sprzętu Polakom – zauważył.