Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wtorkowego wypadku na u. Woronicza, w którym zginęły dwie osoby. Kierowca usłyszał zarzuty.
„Zostało wszczęte śledztwo w kierunku spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosły dwie osoby. Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności od lat 2 do lat 12” — powiedział w środę na konferencji prasowej rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba.
Zaznaczył, że w tej sprawie prokurator Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów wydał postanowienie o przedstawieniu zarzutów kierowcy. — Trwają w tej chwili czynności ogłoszenia tych zarzutów i przesłuchania w charakterze podejrzanego tego mężczyzny — dodał prok. Skiba.
Przekazał, że zarządzono przeprowadzenie sekcji zwłok dwóch zmarłych osób, a także powołano biegłych niezbędnych do zbadania przebiegu tego zdarzenia. Podkreślił, że stan osób przewiezionych do warszawskich szpitali jest stabilny.
Kierowca wjechał w przystanek w Warszawie
Do tragicznego wypadku doszło we wtorek około godz. 10.30 na ul. Woronicza na warszawskim Mokotowie. Kierowca uderzył najpierw w kobietę na pasach przed przystankiem, spanikował i odbił w stronę grupy ludzi stojących przed przystankiem.
Mężczyzna w przeszłości stracił uprawnienia do kierowania pojazdami, był też wcześniej karany za spowodowanie wypadku. Odzyskał prawo jazdy w lutym br.