W Stroniu Śląskim (woj. dolnośląskie) rozpoczęto remont tamy, która pękła podczas zeszłorocznej powodzi, powodując ogromne zniszczenia. Prace obejmujące montaż skalno-betonowych grodzi mają potrwać od sześciu do ośmiu tygodni. Minister Kierwiński wyjaśnił, że opóźnienie w rozpoczęciu robót wynikało z trwającego śledztwa.
Minister Marcin Kierwiński poinformował we wtorek podczas konferencji prasowej w Stroniu Śląskim, że w zeszłym tygodniu rozpoczęto remont wyrwy powstałej po wrześniowej powodzi.
– Wstawione zostaną specjalne skalno-betonowe grodzie, które zabezpieczą zbiornik oraz tę część ziemi kłodzkiej. To tymczasowe rozwiązanie, ale zapewni bezpieczeństwo mieszkańcom – powiedział minister Marcin Kierwiński. Dodał, że według wykonawcy prace potrwają od sześciu do ośmiu tygodni. – Wówczas będziemy mogli stwierdzić, że zbiornik jest bezpieczny, choć nie odzyska pełnej funkcjonalności – zaznaczył.
Minister Marcin Kierwiński wyjaśnił, że Wody Polskie nie mogły wcześniej rozpocząć remontu, ponieważ awaria zapory była objęta prokuratorskim śledztwem. – Prokurator prowadził działania, wykonywano ekspertyzy, a cały obiekt był zabezpieczony – powiedział. Dodał, że dopiero w styczniu prokuratura wyraziła zgodę na rozpoczęcie prac remontowych.
Minister Magdalena Roguska poinformowała, że rozpoczęte prace remontowe mają charakter doraźny i mają na celu zabezpieczenie całej budowli. – Będzie ona również częścią większego planu ochrony ziemi kłodzkiej oraz całej zlewni Nysy przed przyszłymi zagrożeniami dla mieszkańców tych terenów – dodała.
Przerwanie tamy i zalane miejscowości
15 września 2024 roku woda z potoku Morawka rozmyła zaporę ziemną suchego zbiornika przeciwpowodziowego w Stroniu Śląskim. W wyniku tego zdarzenia zawalił się wał przeciwpowodziowy, a woda zalała Stronie Śląskie, Lądek-Zdrój i Radochów.
Świdnicka prokuratura, informując wcześniej o powołaniu zespołu śledczych badających sprawę, wskazała, że do katastrofy doszło w następstwie wcześniejszych prac budowlanych prowadzonych przy zaporze. Miały one obejmować fragment korony zapory czołowej i bocznej oraz skarpę od strony odpowietrznej.
„W sprawie 30 stycznia 2025 r. wydano postanowienie o powołaniu instytucji naukowej – Katedry Geotechniki, Hydrotechniki, Budownictwa Podziemnego i Wodnego, działającej na Wydziale Budownictwa Lądowego i Wodnego Politechniki Wrocławskiej – w celu opracowania zespołowej opinii dotyczącej przyczyn przerwania zapory wodnej w Stroniu Śląskim” – poinformowała prokuratura w komunikacie.
Śledztwo w tej sprawie dotyczy nieumyślnego spowodowania katastrofy budowlanej.
Straty liczone w miliardach złotych
Zgodnie z danymi rzecznika wojewody dolnośląskiego, Bartosza Wojciechowskiego, w wyniku wrześniowej powodzi na Dolnym Śląsku uszkodzeniu uległo kilkaset kilometrów dróg gminnych, powiatowych, wojewódzkich i krajowych. Woda zerwała lub uszkodziła ponad 100 mostów.
Powódź uszkodziła również 151 budynków szkół, 39 przedszkoli oraz 12 żłobków. W różnym stopniu ucierpiały posterunki policji (31), budynki OSP (88), muzea, domy kultury i biblioteki (95), oraz ośrodki zdrowia (31). Woda zniszczyła niemal 200 kilometrów kanalizacji i 150 kilometrów wodociągów. Zalanych zostało prawie 80 oczyszczalni ścieków. Ponadto uszkodzonych lub zniszczonych zostało ponad 5,2 tys. budynków mieszkalnych, a powódź dotknęła bezpośrednio ponad 162 tys. mieszkańców Dolnego Śląska.
Najbardziej dotknięte powodzią zostały gminy takie jak Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie, Bystrzyca Kłodzka, gmina i miasto Kłodzko, a także Jelenia Góra oraz miejscowości położone w dolinie rzeki Bóbr.
Straty spowodowane przez powódź na Dolnym Śląsku oszacowano na minimum 5 miliardów złotych.