Sławomir Mentzen odrzucił propozycję Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą podpisania tzw. „deklaracji polskiej”. Jak stwierdził w opublikowanym na YouTube nagraniu, deklaracja ta miała na celu nie zaproszenie Konfederacji do współpracy, lecz publiczne uzasadnienie, dlaczego PiS nie zamierza takiej współpracy podjąć.
— Kaczyński swoją fałszywą deklaracją tak naprawdę nie chciał zachęcić nas do współpracy. Chciał pokazać, dlaczego nie chce współpracować z Konfederacją. I taki był prawdziwy cel tej deklaracji. Nie zamierzam jej podpisywać. Trzeba patrzeć na PiS z najwyższą ostrożnością — powiedział Mentzen.
Przedstawiony przez Prawo i Sprawiedliwość dokument zakładał m.in. sprzeciw wobec współpracy z Donaldem Tuskiem, Władimirem Putinem, a także poparcie dla sojuszu z USA, walkę z nielegalną migracją oraz z centralizacją UE. Jarosław Kaczyński podkreślał, że deklaracja jest adresowana głównie do Konfederacji, ale otwarta również na inne ugrupowania.
Nagranie Mentzena spotkało się z ostrą reakcją ze strony przedstawicieli PiS, w tym rzecznika partii Rafała Bochenka.
„Kaczyński chciał nam tylko zaszkodzić”
Sławomir Mentzen stanowczo odrzucił propozycję Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą podpisania tzw. „Deklaracji Polskiej”. W opublikowanym na YouTube nagraniu ocenił, że celem PiS nie była chęć współpracy z Konfederacją, lecz pokazanie, dlaczego do niej nie dojdzie. – Od początku było widać, że ta deklaracja została tak skonstruowana, żebyśmy jej nie podpisali – stwierdził.
Mentzen uznał, że deklaracja miała posłużyć jako narzędzie politycznego ataku. Według niego Kaczyński chciał wyznaczyć granicę między PiS a Konfederacją i skłócić środowiska tworzące ugrupowanie. – Chodziło o to, żeby wbić klin między Nową Nadzieję a Ruch Narodowy – ocenił.
Polityk dodał, że nie zamierza podpisywać dokumentów, z którymi się nie zgadza. Podkreślił, że nie chce sobie „wiązać rąk” zobowiązaniami na przyszłość, odnosząc się m.in. do punktu zakładającego zakaz współpracy z „siłami związanymi z Donaldem Tuskiem”. – To zbyt ogólne. Nie wiadomo, co będzie za 5 czy 10 lat – tłumaczył.
Mentzen zaznaczył również, że nie widzi sensu w zawieraniu sojuszu z Kaczyńskim, który – jak powiedział – mógłby politycznie zniszczyć Konfederację. – Nie mam powodu, żeby temu człowiekowi ufać – dodał.
Na wypowiedzi lidera Nowej Nadziei ostro zareagował rzecznik PiS Rafał Bochenek, zarzucając mu brak jednoznacznej postawy wobec obecnego rządu i sugerując, że jego odmowa może być próbą pozostawienia sobie furtki do współpracy z koalicją rządzącą. – Wróg Polski jest po drugiej stronie – napisał.
W Konfederacji pojawiły się komentarze o zorganizowanym ataku ze strony PiS. Działacze partii mówią wprost o nasilonej aktywności prorządowych środowisk w sieci i prób rozgrywania wewnętrznych różnic. – Szantaże emocjonalne na nas nie działają – skwitował jeden z nich.